poniedziałek, 7 października 2013

Happy Monday

Hurra, znalezlismy pokoj i mieszkanie, ktore sprostalo naszym oczekiwaniom! Udalo sie to dzieki pomocy nieocenionej Pani Ani, u ktorej mieszkamy teraz. P A wykonala kilka telefonow do swoich kolezanek (ktorych nawiasem mowiac ma bardzo duzo na calym swiecie) i skontaktowala nas z para Polakow z wlasnym mieszkaniem, poszukujacych towarzystwa do drugiego pokoju. Wspoldzielimy kuchnie, living room i lazienke - wszystko w nowym, eleganckim, bardzo zadbanym mieszkaniu w bloku z 2009 r.


Nasze nowe lokum znajduje sie na pograniczu Manor Park i Ilford, w 3 strefie wschodniego Londynu i kosztuje 130 funtow za tydzien. Wstepnie nastawialismy sie na oplate 125 f., ale w tym standardzie 130 to bardzo rozsadna cena. Nasi wspolokatorzy, a jednoczesnie landlordzi to mlodziutkie malzenstwo z kilkuletnim stazem pracy w Londynie. 

Jak na pierwsza wizyte mozemy stwierdzic, ze sa sympatyczni, pomocni - udzielili nam sporo rad zwiazanych z poszukiwaniem pracy, a do tego nie wygladaja jak typowi Polacy :) Jedyny minus zwiazany z tym mieszkaniem to czas oczekiwania - mozemy wprowadzic sie dopiero 16.10. Do tego czasu zostajemy u Pani Ani, ktora, jak wnioskujemy z tego co nam mowi, jest nawet zadowolona z takiego stanu rzeczy poniewaz jestesmy dla niej fajnym towarzystwem :)

Dzisiaj odpoczywamy po kilku dniach wyczerpujacych poszukiwan pokoju - zaraz wchodzimy do British Museum, a od jutra zaczynamy rozgladac sie za praca. 

PS. Ja planowalam mieszkanie w tych super mini-domkach przy Regent's Park, ale niestety nie spotkalismy nigdzie wlasciciela zeby spytac o wysokosc czynszu :P




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz